Wpisz szukany wyraz lub frazę w celu odnalezienia artykułu na naszej stronie.


Powrót katolicyzmu do Sulechowa (po 418 latach)- cz. I
(Biuletyn Informacyjny Miasta i Gminy Sulechów, październik 2011, nr 105, s. 6 - 8)

Tym tekstem składam hołd pierwszemu sulechowskiemu proboszczowi ś. p. ks. prałatowi Michałowi Kaczmarkowi – ur. w 1914 r. – zm. w 1994 r.

Autorka


Ksiądz Michał Kaczmarek – proboszcz sulechowski w latach 1945-1980.


Wczesną wiosną 1945 r. pierwsi przesiedleńcy z Wielkopolski oraz Kresów zostali Sulechów w połowie zniszczony i zdewastowany. Zamieszkiwała w nim jedynie niewielka ilość rodzin autochtonów (tzn. rdzennych mieszkańców), którzy byli katolikami. Gdy z początkiem sierpnia tegoż roku zaczął się nabór do Miejskiego Gimnazjum, mój ojciec – prof. Jan Zeman – bardzo się tym interesował. To właśnie od autochtonów dowiedział się, że początkowo zostało ich w Sulechowie znacznie więcej, lecz uciekli potem w kierunku Wolsztyna i Świebodzina. Stało się to w końcu stycznia 1945 roku, gdy Sowieci („wyzwoliciele”) zaczęli wysadzać i podpalać domy (wcześniej je grabiąc).

Natomiast prof. Stanisław Weychta, który już wiosną 1945 roku zaczął organizować Szkołę Powszechną (w późniejszym budynku Miejskiego Gimnazjum, a potem Liceum Pedagogicznego przy ulicy nazwanej potem ul. Armii Czerwonej (!) a obecnie noszącej nazwę Armii Krajowej) – ucząc niewielką ilość dzieci w różnym wówczas wieku (wojna trwała prawie pięć lat), opowiadał memu ojcu, że np. na parterze internatu Sowieci – tam stacjonujący – zrobili sobie „stajnię” dla koni!


16.09.1945 rok – Pan Stanisław Weychta przemawiający do mieszkańców Sulechowa na zrujnowanym Placu Ratuszowym (ocalały budynek – na wprost – to budynek Starostwa Powiatowego).


Aż do ich wyjścia z miasta autochtoni (ze strachu!) chowali się na strychach oraz w piwnicach swoich domostw (w szczególności kobiety!!!).




Młodzież Liceum Pedagogicznego odgruzowuje plac Ratuszowy (na pierwszym planie, w białej koszuli Zbyszek Strzelecki – jeden z założycieli Związku Harcerstwa Polskiego w Sulechowie) – 1948 rok.

Odgruzowywanie miasta – tu grupa młodzieży gimnazjalnej i licealnej z łopatami i kilofami – licealiści już w czapkach (taką czapkę posiada jeszcze Barbara Strzelecka z d. Lehka) – w środku stoi mój ojciec prof. Jan Zeman – rok szkolny 1947/48.

Jedyną publikacją, na którą dotychczas natrafiłam, a która potwierdza fakt niszczenia Sulechowa przez Sowietów – to tekst Dariusza Wójcika („Ad Verbum” – pismo środowisk katolickich – nr 5 już z 2002 roku – str. 5 i 6). Podaje w nim słowną relację robotników przymusowych (pracujących na Krężołach i Kruszynie), którzy opowiadali (na pocz. 45 roku), iż to Sowieci niszczyli Sulechów!
Splądrowane oraz zaśmiecone były również sulechowskie kościoły:
1) protestancka fara (zbudowana pod koniec 1480 roku – w stylu gotyckim)

Organy sulechowskiej fary – jeszcze z wystrojem protestanckim (na parapecie chóru muzycznego napisy niemieckie).


2) Kościół katolicki (oddany w 1867 roku miejscowym katolikom, których to przed wybuchem wojny było w Sulechowie kilkuset) przy ulicy Żeromskiego.
3) Kościół protestancki z 1905 r. – przy którym był cmentarz, kaplica przedpogrzebowa oraz piękna, drewniana dzwonnica (od strony ulicy Odrzańskiej i Krańcowej)


Z lewej strony zdjęcia widoczny budynek ze sklepem (zburzony przez Sowietów!). Kościół nazywany był „Kościółkiem” lub „Kościółkiem szkolnym” – ze względu na znajdujące się w pobliżu Gimnazjum Miejskie, Liceum Pedagogiczne oraz Szkołę Ćwiczeń.



Wejście na cmentarz przykościelny kościoła przy ulicy Odrzańskiej, z lewej dzwonnica, z prawej domek przy ulicy Krańcowej, który doskonale pamiętam.


4) Kościół Królewskiego Pedagogium, nazywany „Kaplicą” (wybudowany w 1753 roku - późny barok).

Barokowa „Kaplica” – widok od strony narożnika ul. Armii Czerwonej (obecnie Armii Krajowej) i Kruszyny.


Barokowa „Kaplica” – widok od strony dziedzińca Internatu.


Pierwszym katolickim księdzem, który przybył do Sulechowa (wczesną wiosną 1945 roku), był ksiądz Ignacy Karolewski. Odprawiał on msze św. w kościele przy ul. Żeromskiego. Na początku lipca 1945 roku Administracja Apostolska Kamieńsko-Lubuska w Gorzowie Wlkp. skierowała do Sulechowa ks. Michała Kaczmarka (ur. 1914 r. – zm. 1994 r.)., który został potem sulechowskim proboszczem – przekazanej mu oficjalnie (przez władze miasta) fary.


Ksiądz Michał Kaczmarek wśród mieszkańców Sulechowa.


Od razu po przyjeździe do Sulechowa wraz z mieszkańcami, rzemieślnikami oraz kolejarzami zaczął porządkować farę (zmieniając jej wystrój z protestanckiego na katolicki) oraz nawoływał mieszkańców okolicznych wsi, aby wystawiali drewniane krzyże w całej okolicy, aby w ten sposób podkreślić powrót tych ziem do katolicyzmu (opowiadał to mi o tym mój ojciec).



Pochód 1-majowy – idą dzielni sulechowscy kolejarze. W oknie powiewa czerwona flaga, z prawej strony jest widoczna orkiestra dęta, którą zakładali panowie Przybysz i Pierozek z ulicy Warszawskiej. Obecność na pochodach była wówczas obowiążkowa i kontrolowana (to wiem od ojca) – tak jak noszenie socjalistycznych haseł (na transparentach) i portretów tzw. „przywódców” – tu Józefa Stalina.

W 1946 roku - na Zesłanie Ducha Świętego - fara została poświęcona i ks. Michał Kaczmarek odprawił w niej pierwszą, bardzo uroczystą katolicką mszę św., na którą przyszły tłumy mieszkańców Sulechowa (liczył już wtedy ponad tysiąc mieszkańców) oraz przyjechali (wozami konnymi) mieszkańcy okolicznych wsi. W 1946 roku założył też Stowarzyszenie Katolickie „Krucjata” – skupiające dorosłych, młodzież oraz dzieci. Opowiadała mi o tym Pani Maria Pudzianowska z d. Duliniec.



"Krucjata" przed wejściem do fary (ks. MichałKaczmarek w środku) – 1946-1947 r.



Stowarzyszenie Katolickie „Krucjata” – tu grupa dzieci (na tle bramy plebani – 1946-1947 r.) – od lewej księżą: ks. Ignacy Karolewski, ks. Tomasz Eugeniusz Ciszewski, ks. proboszcz Michał Kaczmarek. Druga od lewej stoi, szesnastoletnia wówczas, Marysia Duliniec (obecnie Pudzianowska).


W środku od lewej: ks. Michał Kaczmarek i ks. Tomasz Eugeniusz Ciszewski – z grupą dzieci – przed wejściem do sulechowskiej fary 1946/1947 r.

Ten pierwszy sulechowski proboszcz był wspaniałym organizatorem, wielkim erudytą głoszącym pięknym donośnym głosem „płomienne kazania” – zawsze z ambony - świetnie „dogadywał” się z kolejnymi władzami miejskimi i politycznymi - i wciąż remontował w nieskończoność! Do wszystkich prac włączał mieszkańców Sulechowa i okolic. Takim wspominał Go mój ojciec, bardzo blisko związany z tym pierwszym kapłanem (od 1945 r. – aż do dnia swej śmierci w 1971 r.). Szanowali Go wszyscy, pierwsi mieszkańcy Sulechowa i był On dla nich wielkim autorytetem. Ks. bp Tadeusz Werno (uczeń Miejskiego Gimnazjum w Sulechowie w latach 1945-1948) pisze o Nim w liście (z dnia 13.11.2009 roku) tak – cyt: „…imponował mi wspaniałymi kazaniami i zamiłowaniem do sportu!... (koniec cyt.). Ks. Michał Kaczmarek, kończąc niedzielne kazania, nawoływał mieszkańców z ambony – „po południu widzę was na meczu piłki nożnej!”



Mecz piłki nożnej na stadionie w 1956 roku – w pierwszym rzędzie siedzi wśród kibiców, 5. od prawej, ks. Michał Kaczmarek. W drugim rzędzie siedzi, jako 5. prof. Marian Majewski, a za nim Robert Madejski i Emil Kotalak. W drugim rzędzie, 4. od prawej, dr Juchniewicz z żoną Hanką, za ks. Michałem Kaczmarkiem siedzi Barbara Serwa.


Msza Święta polowa odprawiana przez ks. Michała Kaczmarka na sulechowskim stadionie – początek lat 60. ub. stulecia.

Na początku lat 50. ub. stulecia ks. Michał Kaczmarek ułożył śpiewnik pieśni religijnych dla dzieci i młodzieży (opowiadała mi o tym p. Helena Tchorek). Śpiewnik ten został powielony na maszynie i oprawiony w okładkę z tektury (w wielkich ilościach) i był rozdawany dzieciom i młodzieży podczas nauki śpiewu. Odbywała się ona dwa razy w tygodniu (w farze) i biegały na nią również starsze dzieciaki z mojej ul. Warszawskiej – Helena także.

Z początkiem lat 50. ub. stulecia bardzo wzrosła liczba mieszkańców Sulechowa i liczba dzieci. Salka katechetyczna (przy farze) nie mogła już ich pomieścić. Ks. Michał Kaczmarek „wywalczył” więc, aby dawny zbór kalwiński został przeznaczony do nauki religii katolickiej. Nad jego wejściem zawisł wielki napis „Dom Katolicki” – i tam zaczęto nauczać dzieci religii.


Dzieci komunijne z ks. proboszczem Michałem Kaczmarkiem na tarasie późniejszej, a obecnie nieistniejącej już kawiarni „Mozaika” (tuż obok Domu Katolickiego) – 14.06.1950 r.


Ksiądz Michał Kaczmarek po przeszło 400 czterystu latach przywrócił Sulechowowi katolicyzm swoimi staraniami, zapobiegliwością, uporem, konsekwencją i pracowitością (luteranizm wprowadzono do Sulechowa w 1527 roku).


c.d.n.

Maria Kuszneruk z d. Zemann, członkini STH
Bełchatów, kwiecień – maj 2011 r.

Powrót - Prasa | Powrót - Miejscowości w historii