Wpisz szukany wyraz lub frazę w celu odnalezienia artykułu na naszej stronie.


Wspomnienie o Profesorze
(Biuletyn Informacyjny Miasta i Gminy Sulechów, kwiecień 2011, nr 99, s. 2-3)

Jerzy Piotr Majchrzak (1940-2011) - naukowiec, historyk, regionalista, mediewista, pisarz o dużym dorobku literackim. Na zawsze związał się z historią sulechowskiego zamku poprzez swoje publikacje. Posiadamy jego monografię „Z dziejów sulechowskiego zamku” oraz nową publikację, w której zamieszczamy referat wygłoszony na konferencji „Renowacja i adaptacja zabytkowego zamku w Sulechowie na cele kulturalne jako dobry przykład realizacji LRPO na lata 2007-2013”.
(Od redakcji)


Profesor podczas Walnego Zgromadzenia Sulechowskiego Towarzystwa Historycznego,
którego był aktywnym członkiem. Sulechów, marzec 2008 r.


Poznałem Piotra w 1973 r.,kiedy zamieszkałem na stałe w Lubsku. Rok później, gdy opuścił (31 sierpnia) on nasze miasto (po jedenastu latach pobytu), moje drogi się z nim skrzyżowały. Najpierw w Zielonej Górze (WSP, Archiwum), potem w Sulechowie, gdzie był moim przełożonym, dyrektorem Instytutu Turystyki i Rekreacji w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej.

Sięgnijmy pamięcią do owego 1973 r. Po raz pierwszy zobaczyłem profesora Majchrzaka na Radzie Pedagogicznej w Lubskim LO. Otrzymałem od dyrekcji szkoły zadanie założyć w szkole koło krajoznawczo-turystyczne. Z pomocą przyszedł mi Piotr, nauczyciel języka niemieckiego, który w szkole wówczas prowadził klub turystyczny „Globettroter”. Zachęcił mnie do wędrowania. Z kilku imprez, przez niego zorganizowanych, najbardziej mi utkwił nocny rajd z Lubska do Biecza (w przebraniu „nocnych Marków”).

Profesor Majchrzak zaimponował mi swoją wiedzą, oczytaniem i erudycją. Był człowiekiem niskiego wzrostu ale wielki duchem - oczarował mnie wielce. Pomyślałem sobie wtedy, że długo miejsca w Lubsku nie zagrzeje, gdyż go stać na wyższe posady, co się niedługo sprawdziło (Lubsko zawsze było „miastem-sypialnią” dla mądrych ludzi).

Z Lubuskiego okresu pamiętam również to, że Piotr był mocno zaangażowany w miejscowym środowisku. Pracował wcześniej w Liceum Pedagogicznym w Lubsku, następnie był krótko dyrektorem Lubskiego Domu Kultury i na rzecz szkoły organizował obozy wędrowne, pięknie grał na akordeonie, wydawał globettroteringową gazetkę klubową. Mieszkał na tym samym osiedlu Norwida, co ja. Dzisiaj, gdy Go już nie ma wśród nas, po wielu latach znajomości z nim mogę śmiało napisać, że był wspaniałym Człowiekiem. Również On darzył mnie sympatią, o czym świadczy zapis w książce Jego autorstwa pt. „Miasto ze złotym Lwem w herbie” (o Lubsku z 1998 r.) : „M. Wojeckiemu w dowód starej przyjaźni wraz z dowodami szacunku”.

Jerzy Piotr Majchrzak urodził się 30 września 1940 r. w łużyckim mieście Seftenberg (po polsku Zły Komorów). Przyjechał do Polski w 1948 r. z dziadkiem i mamą jako ośmioletni chłopiec, osiedlając się w Kunicach Żarskich. Pochodził z rodziny robotniczo-górniczej. Jego dziadek w górnictwie przepracował ponad 50 lat, z tego 10 lat jako sztygar w Kunicach Żarskich. Do szkoły podstawowej uczęszczał w Żarach, potem do liceum pedagogicznego w Zielonej Górze na dzisiejszym pl. Słowiańskim (tam poznał swoją żonę Marysię), aby w końcu ukończyć filologię germańską ma Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Choć z żarskiej podstawówce miał wiedzę rozległą, to nie mógł dać sobie rady z odmiana polskich końcówek ( nieraz wymawiał „dwie gazeta” czy „dziewczyny byli”). W 1959 r. zdał maturę i rozpoczął studia na UAM w Poznaniu (ukończone w 1964 r.). Potem doktorat (1977 r.) na uniwersytecie Brandenburskim w Poczdamie (z literaturoznawstwa niemieckiego) i habilitacja (1986 r.) na Uniwersytecie w Dreźnie (z historii nowożytnej). Do grona profesorów powołany został w 1993 r.


J. P. Majchrzak wychowawca klasy IV w Lubsku 1974 r.


Profesor J.P. Majchrzak uczył w szkole w Kunicach, w LO im B. Prusa w Żarach, dwanaście lat był nauczycielem w Lubsku (1.09.1963-31.08 1974), dziewięć lat nauczycielem akademickim na Wyższej Szkole Pedagogicznej w Zielonej Górze (1.09 1974-31-01.1983), sześć lat dyrektorem Państwowego Archiwum w Nowym Kisielinie (1.02.1983-31.12.1999) i dziewięć lat w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sulechowie (1.01.2000-30.09 2009), pełniąc funkcję dyrektora Instytutu Prawa i Administracji oraz Instytutu Turystyki i Rekreacji. Choć na emeryturę przeszedł w 2005 r., to jeszcze pracował na pól etatu w Sulechowie.

Ze szkolnictwem związany był od 1963 r. (Kunice, Lubsko, Żary). Od 1974 r. jako czynny nauczyciel akademicki, a od 1983 r. jako dyrektor Archiwum Państwowego (będąc jednocześnie docentem WSP w Zielonej Górze). Od 1998 r. samodzielny pracownik naukowy państwowej służby archiwalnej w Archiwum w Wilkanowie.

Wykładał m. in. Wyższej Szkole Pedagogicznej w Zielonej Górze, na Uniwersytecie „Viadrina” we Frankfurcie nad Odrą, w Studium Języków Obcych w Lesznie. Współpracował z Ośrodkiem Doskonalenia Kadr Rządowych i Samorządowym w Zielonej Górze, z Gimnazjum Serbołużyckim w Cottbus (Niemcy), z Uniwersytetami III wieku w Zielonej Górze, Żarach i Świebodzinie. Publicystycznie współpracował stale z Radiem „Zachód” w Zielonej Górze, Gazetą Lubuską i Gazetą Zachodnią. Publikował teksty w „Studiach Zachodnich”, „Roczniku Lubuskim”, „Archeonie” i „Studiach Zielonogórskich” itp.

Był autorem ponad 20 książek związanych z ziemią lubuską, z zakresu regionalistyki i krajoznawstwa, artykułów w periodykach polskich i zagranicznych ze stosunków polsko-niemieckich. Autorem audycji radiowych i telewizyjnych. Otrzymał nagrodę Kulturalną Ziemi Lubuskiej, nagrody Ministra Nauki Szkolnictwa Wyższego i Techniki. Był dwukrotnym laureatem Nagrody Naukowej Prezydenta Miasta Zielona Góra (laureat Nagrody Publicystycznej „Nadodrza”). Posiadał tytuł „Honorowego Obywatela Miasta Żar”.

Pełnił funkcję przewodniczącego Rady Muzealnej w Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze i przewodniczącego Kolegium Redakcyjnego kwartalnika „Kronika Ziemi Żarskiej”.

Profesor Majchrzak (od 1997r.) mieszkał w Świebodzinie, a syn Maksymilian w Zielonej Górze z żoną i wnukiem Hubertem (ur. 22.05.2000 r.).

W wolnych chwilach lubił jeździć rowerem i chodzić na długie spacery. Z żoną Marią (ur. 24.09.1941) „przewędrował” wiele szlaków w Polsce, m.in. Szlak Orlich Gniazd, Szlak Piastowski, Szlak Kopernika, Podgórze Sudeckie itd. W młodości biegał na średnich dystansach. Lubił też kino. Z polskich aktorek uwielbiał H. Bielicką, J. Kwiatkowską i K. Feldman.

Był skromnym, zwykłym człowiekiem. Nie miał samochodu i nie przywiązywał do tego wagi. Podróżował zwykle autobusem. Bardzo lubił pracę z młodzieżą i ze studentami. Był tolerancyjny i nie narzucał nikomu własnego widzenia świata. Jedyne luksusy na, które sobie pozwalał i wydawał znaczną kwotę dochodów, to słowniki, encyklopedie, książki łacińsko- , angielsko-, niemieckojęzyczne i polskie.

Był dość dobrze zorganizowanym człowiekiem. Na wszystko miał czas. Na liczne publikacje i pozycje książkowe, audycje radiowe i telewizyjne, odczyty, popularne artykuły historyczne i rozprawy naukowe.

Więzy osobiste łączyły go mocno, nie tylko z Lubskiem i Zieloną Górą, ale także z Żarami, w których spoczywają jego najbliżsi. Pomoc władz miejskich i przyjaciół pozwoliła mu na przeniesienie w 1990 r. do Żar swojej pracowni.

Cenił sobie spokój. To, co robił i nad czym pracował wynikało z jego indywidualnych zainteresowań . Mawiał, że „ważne jest dać z siebie coś, by móc pozostawić ślad”.

Nie lubił przeciętności. Nie interesowały go piedestały. Denerwowały go wulgaryzmy u młodzieży, a zachęcała prostota natury i architektura. Dużą wagę przywiązywał do tradycji, gdyż ona wiąże, daje poczucie wspólnoty, przynależności. Odgrywała ona w życiu jego rodziny dużą rolę. Tradycją w jego rodzinie od wieku pokoleń było nadawanie chłopcom drugiego imienia Piotr, a dla dziewcząt Marta. Jego syn nosi imię Maksymilian, po jednym z Habsburgów z XVI w., w którego był wówczas zapatrzony, ale na drugie imię ma obowiązkowo Piotr.

Poza literaturą naukową lubił książki fantastyczne, dobrą beletrystykę historyczną. Był wyznawcą idei, że nieznajomość czasów przeszłych rzutuje na postępowanie we współczesnej dobie.

W ostatnich latach życia nie podejmował długich podróży. Wolał pomieszkać w domu.

Jego wypowiedzi i teksty przedstawiały nasz region i jego mieszkańców w odkrywczy sposób. Wywoływały u słuchaczy wzruszenie i zainteresowanie. Wielu ludzi historię regionu poznawało dzięki jego książkom, w których wiedza doskonale komponowała się z jego zdolnościami literackimi.

Zmarł nagle, w ciszy i spokoju, rankiem 2 marca 2011 w wieku 71 lat. Został pochowany na cmentarzu w Świebodzinie.

W naszej pamięci pozostanie jako niewysoki Pan, charakterystycznie wymawiający „r”, którego opowieści z peryferii historii można było słuchać godzinami. Na pocieszenie pozostały na naszych półkach jego książki.


dr Mieczysław Wojecki.
PWSZ w Sulechowie
Instytut Turystyki i Rekreacji

Powrót - Prasa | Powrót - Miejscowości w historii