Wpisz szukany wyraz lub frazę w celu odnalezienia artykułu na naszej stronie.


LEGENDY SULECHOWSKIEJ PIŁKI NOŻNEJ – LESZEK SZOSTAK (1927).


W bieżącym roku mija 68 lat od założenia KS Sulechowianka, pierwszego klubu sportowego w powojennym Sulechowie, w którym wiodącą sekcją była oczywiście piłka nożna. Zarząd klubu zgłosił drużynę do rozgrywek w okręgu poznańskim i „...30.09.1945r., piąty z rzędu mecz rozegraliśmy jako rewanżowe spotkanie z silną drużyną „KKS Zbąszynek”. Mecz zakończył się wynikiem 1 : 1, do przerwy 1 : 0 dla Sulechowianki. Mecz piłkarski był poprzedzony trójmeczem lekkoatletycznym: Zbąszyń – Wolsztyn – Zbąszynek... „Duży wpływ na graczy miała męcząca, trzygodzinna podróż końmi (do Zbąszynka), gdyż komunikacja kolejowa . Sulechowianka wystąpiła w składzie: br. Świeżewski, obr. Powąska, Zaremba, pomoc Zasadni, Kolski, Ziomber, atak Ogrodowczyk, Szostak, Stępień, Kluj, Płócienniczak”. Ten cytat z kroniki Sulechowianki przytoczyłem nie bez powodu, ponieważ w tym meczu zadebiutował w sulechowskiej drużynie jej późniejszy czołowy napastnik – Leszek Szostak.

Z inicjatywy byłych piłkarzy Lecha Sulechów – Leszka Sagana, Edwarda Szyjki i Zbigniewa Szklarza, doszło do spotkania po latach z p. Leszkiem Szostakiem – piłkarzem i trenerem. Spotkanie odbyło się 15 czerwca br. w siedzibie Lecha na stadionie OSiR, na które stawiła się dwunastka byłych piłkarzy Lecha. Do wspomnianej trójki dołączyli: Stanisław Lisikiewicz, Jerzy Wirski, Mieczysław Kąkolewski, Ryszard Kozakiewicz, Władysław Oborski, Józef Kara.



Najwięcej radości Leszkowi Szostakowi sprawił widok swoich trzech byłych piłkarzy, którzy przejechali ze Śląska: Stanisław Wybraniec Józef Holewa i Zbigniew Zagrodnik. W latach 1966 – 68 pełnili zasadniczą służbę wojskową w Sulechowie i przez dwa lata grali w piłkę nożną w „Lechu”. Od nich trener otrzymał pamiątkową statuetkę, wykonaną z węgla kamiennego. Była także czekoladowa piłka, album i dyplom z życzeniami. Były wspólne zdjęcia na murawie piłkarskiej, a nawet konkurs rzutów karnych. Ale najwięcej było wspomnień; o treningach, składach drużyn, meczach, strzelonych i straconych bramkach. Schorowanemu już trenerowi te kilka wspólnych godzin dodało wielu sił i zdrowia, oraz apetytu na życie. A żyje Leszek Szostak już 86 lat. Karierę piłkarską rozpoczął w „Czarnych” Lwów (podobnie jak Eustachy Szumowski), a od września 1945 kontynuował w „Sulechowiance”. Jesienią 1948 r. został powołany do odbycia służby wojskowej i przez dwa lata grał w „WKS Odra” Krosno Odrzańskie. W trakcie rozgrywek zwrócono uwagę na szybkiego i skutecznego napastnika i dwa kolejne lata grał w „Polonii Nysa” i II ligowej „Stali Zielona Góra”. Kolejne dwa sezony grał w „Ogniwie Sulechów”, założył rodzinę i wyjechał do Zielonej Góry. Wstąpił do „Lubuszanki” - klubu sportowego przy Zakładach „Polska Wełna”. Karierę piłkarską zakończył w 1961 r. i poświęcił się szkoleniu piłkarskiej młodzieży w sulechowskim „Zawiszy” (kolejna nazwa „Sulechowianki”). Na boisku piłkarskim grał jako napastnik a później ofensywny pomocnik. W „Sulechowiance” w Ogniwie, Zawiszy i Piaście strzelił łącznie 114 bramek. Najwięcej – 90 , w latach 1945 – 48. W sulechowskim klubie było wielu skuteczniejszych napastników, ale Leszek Szostak potrafił także kierować całą formacją ataku. Zaowocowało to, w drugiej części kariery, kiedy został trenerem drużyny piłkarskiej. Już jako trener strzelił swoją ostatnią, ale bardzo ważną bramkę. W 1962 r. w Centrum Sportu Wojskowego w Czerwieńsku trenowała warszawska „Legia”, która zgodziła się zagrać sparing z „Zawiszą” Sulechów. Oczywiście wygrali legioniści – 5 : 1, ale honorową bramkę strzelił grający trener – Leszek Szostak. „Pamiętam jak dziś: szybki atak po skrzydle i dokładne podanie na pole karne. Doszedłem do tego podania „szczupakiem” i głową umieściłem piłkę w siatce”.

Sulechowskich piłkarzy Leszek Szostak trenował i prowadził do 1970 r. (Lech przewodził w lidze okręgowej po I rundzie). Jak każdy trener odnosił sukcesy i ponosił porażki, zmagał się z wieloma problemami jakich przysparza ten zawód. Natomiast był chyba pierwszym w historii sulechowskiej piłki nożnej zawodnikiem, który nabyty przez lata doświadczenie boiskowe, potrafił przekazać swoim wychowankom. Cieszył się dużym autorytetem i uznaniem w sulechowskim środowisku sportowym i wśród swoich piłkarzy. Czerwcowe spotkanie po ponad 30 latach z byłymi zawodnikami dobitnie o tym świadczy. Uważam, że p. Leszek Szostak swoją karierą piłkarską i trenerską z całą pewnością zasługuje na miano legendy sulechowskiej piłki nożnej.


Andrzej Roch Kowalski,
członek STH

Powrót