Wpisz szukany wyraz lub frazę w celu odnalezienia artykułu na naszej stronie.


Dawne dzieje wsi Buków. cz. III.
(Biuletyn Informacyjny Miasta i Gminy Sulechów, sierpień 2015, nr 145, s. 7 - 8)

Podział dóbr w Bukowie dobrze został opisany w „Księdze landu Marchii Brandenburskiej i margrabstwa Łużyc”, którą opracował dr Heinrich Berghaus, a wydano ją drukiem w 1856 r. Dobra rycerskie, tzw. cząść Fincka, składały się początkowo z dwóch części, zwanych Dworem Górnym (Oberhof) i Dobrami Dolnymi (Niedergut). Wynika z niej, że wiarygodne informacje dotyczące właścicieli odnaleziono dopiero od połowy XVI wieku. Wymieniani są tutaj właściciele z rodu Kalckreut. Pierwszym odnotowanym jest Lassel lub Laβlau, tj. Ladislaus von Kalckreuter zmarły w latach 1566 - 1569 r. (dokładna data nie jest znana). Po nim do 1573 majątek należał do wdowy Margarethe v. Kalckreuter, z domu Doberschütz. Później majątek należał do ich syna Wilhelma, który pojawia się w dokumentach w latach 1573 – 1599. Następnym właścicielem był prawdopodobnie syn poprzednika, Hans v. Kalckreuter, który wspomniany jest w latach 1610 – 1625. W 1652 r. wymienia się Hedwig Kalckreutin, z domu Grünberg, prawdopodobnie wdowę po Hansie v. Kalckreuter. W 1655 r. w dokumentach, jako właściciel Dworu Górnego, wymieniony został Kaspar von Braun. Ale już w 1622 r. udział od „Panów właścicieli” kupił Balthasar Reichardt v. Kalckreut, z domu „Klemzig”. Po nim właścicielem został jego syn Wolf Christian v. Kalckreut, jednak z powodu „wielu długów” majątek sprzedano w 1726 r. Melchiorowi Siegmundowi von Lossow za 10.750 talarów.



Herby Hansa v. Kalckrueta i Hedewig, z domu Grünneberg znajdujące się w kościele w Klępsku.


Od tego momentu majątek bukowiecki należał do innych rodów. Po nim właścicielem tej części Bukowa został rosyjski chorąży Christian Schiller, syn bukowskiego kowala. Później Johann Siegmund Richter, myśliwy, nieślubny syn von Max, pana na włościach we Wallmersdorf. Kolejnymi właścicielami została rodzina von Knobelsdorff, panów na włościach w Obłotnem (Oblath). Właściwie Oberhof należał wówczas do Henrietty Sophie, z domu Bonin. W drugim małżeństwie poślubionej na początku XIX w. baronem von Haustein, a w trzecim z Carlem Gottliebem von Wangelinem, królewskim saksońskim kapitanem. Przez pewien okres i na podstawie generalnego upoważnienia, majątek posiadał von Rakowsky, zięć pani von Wangelin.

Wreszcie w 1836 r. majątek kupił Georg Wilhelm Finck urodzony w Kurhessen (Elektorat Hesji- Kassel). Wówczas wartość majątku wzrosła, m.in. dzięki wprowadzeniu płodozmianu, rekultywacji nieurodzajnych ziem, rozwoju cegielni, założeniu gorzelni i poprzez drenaż gruntów.



Dobra stanowiące własność rodziny Finck w XIX w.–
Dwór Górny (A – Oberhof) i Dobra Dolne (B – Niedergut) – fragment mapy z 1933 r.


Dzięki pamiętnikowi napisanemu przez Friedricha Wilhelma Gustava Gloatza, a przekazanemu przez rodzinę Gloatz Sulechowskiemu Towarzystwu Historycznemu, możemy dowiedzieć się jak po części wyglądał pałac, jego otoczenie, rytm życia jego domowników i kto odwiedzał ówczesnych właścicieli. Wspomniany autor pamiętnika w latach 1841 -1842 został guwernerem i uczył dzieci von Fincków. F. Gloatz urodził się 8 maja 1821 r. w Sulechowie, gdzie mieszkał i uczył się, a z czasem wykształcił się na nauczyciela. Do pałacu zawieziono go 4 października 1841 r., gdzie został przyjęty przez właściciela i jak napisał: „delikatną damę – żonę mojego pracodawcy - … Po przywitaniu z Państwem poznałem wreszcie moich nowych uczniów – dziewięcioletnią Emilię i siedmioletniego Alfreda”. Nauczyciel otrzymał własny pokój, o którym pisał tak: „Przy słabym świetle lamp łojowych, które Friedrich (był to zarządca domu - autor) ustawił na środku stołu zobaczyłem cztery ściany i natychmiast zorientowałem się, jak złudne i iluzoryczne było pierwsze wrażenie przytulności jakie wywarł na mnie mój nowy pokój. W rzeczywistości był on ogromnym pomieszczeniem, które rozciągało się przez całą długość budynku. W pokoju znajdowały się dwa okna – jedno wychodzące na wschodnią, drugie na zachodnią stronę pałacu. Południowa ściana wykonana była z drewna, i jak później odkryłem znajdowały się za nią komnaty właścicieli.

Ściany pomieszczenia nie tylko nie nosiły żadnych ozdób, lecz dodatkowo odniosłem wrażenie, że ich ostatnie wybielenie miał miejsce już bardzo dawno. Oprócz stołu, pod zachodnią ścianą pokoju znajdowało się łóżko, umywalka i wątłe krzesło. Na podłodze ułożono skrzynie z moimi książkami, kufer oraz futerał na skrzypce. Słowem graty, które w żaden sposób nie nadawały się do ozdobienia mojego nowego mieszkania. Choć do łóżka położyłem się rozczarowany złudnym pierwszym wrażeniem, noc przespałem bardzo dobrze. Rano wstałem jednak znów nieco zrezygnowany, szybko jednak pochłonąłem przyniesioną przez służącego kawę i optymistycznie nastawiony poszedłem do okna, aby zorientować się w otoczeniu pałacu.

Wyglądając ze wschodniego okna mogłem objąć wzrokiem cały dziedziniec folwarczny. Na jego środku znajdowała się sadzawka, a do jej brzegów prowadziły żwirowe ścieżki przecinające dobrze utrzymane trawniki. Całość była ogrodzona pomalowanym na biało płotem. Po północnej stronie dziedzińca, po mojej lewej stronie znajdowały się stodoły, gdzie akurat starannie cepami młócono ziarno. Naprzeciwko pałacu, po wschodniej stronie dziedzińca, znajdowała się wielka gorzelnia, a po jej obu stronach wybudowano wielkie obory, z jednej strony dla wołów, z drugiej dla krów. Budynek po południowej stronie zamykał czworokątną przestrzeń dziedzińca od wiejskiej ulicy. Po wschodniej stronie od wjazdu na dziedziniec wybudowano stajnie dla koni – oddzielną dla koni pociągowych, a oddzielną dla wierzchowców, przy której znajdowało się mieszkanie korpulentnego woźnicy Güntera. Po zachodniej stronie bramy znajdowało się pomieszczenie dla służby, dalej chlewnie oraz kurnik. Gęsi, jak się później przekonałem, w majątku nie były trzymane, a psy ze względu na obecność innych zwierząt nie były mile widziane. Z tego powodu nie cierpiano wizyty Radczyni Dworu Steinbart z pobliskiego majątku dworskiego, ponieważ psy jej już nie raz śmiertelnie pogryzły inwentarz. Za to wiele radości sprawiały Panu Finckowi gołębie, które na gwizd swojego pana licznie stawiały się na ucztę przed pałacem. Z okna po zachodniej stronie mojego pokoju miałem widok na ogromny ogród dworski, który rozciągał się aż do plebanii…” (tłumaczenie – Zbigniew Trompa)

Z kolei druga część udziału Fincka, zwana Dobrami Dolnymi (Niedergut) jeszcze w 1550 r. należała do Hansa von Unruh (zmarłego w latach 1582 – 1584). Po jego śmierci, w latach 1584 – 1597, dobra te należały do wdowy po nim Ursuli von Unruh. Od tego roku nie zachowały się informacje co do właścicieli Dóbr Dolnych. Dopiero w 1685 r. Balthasar Reichardt von Kalckreuter, który kupił w 1662 r. Dwór Górny (Oberhof), nabył „majątek Unruhów” za 5.800 talarów. Jeszcze za swojego życia przekazał obie części ziemskie swoim synom. Wolfowi Christianowi v. K - Dwór Gorny a Balthasarowi Siegmundowi v. K. - Dobra Dolne. Następnym właścicielem części dolnej (Niedergut) został Christian Heinrich Holstein, dr medycyny i lekarz miejski, a także Rzeczywisty Prokonsul w Sulechowie, który kupił je w 1736 r. Po nim majątek połączono z Dworem Górnym i jak pisał dr H. Berghaus „od tego czasu aż po dziś dzień jest z nim złączony.


Marek Maćkowiak
Prezes STH

Opracowano na podstawie tłumaczeń źródłowych przez Emilię Tomczak i Zbigniewa Trompę:

– Dr Heinrich Berghaus, Landbuch der Mark Brandenburg und des Markgrafthums Nieder-Lausitz in der Mitte des 19. Jahrhunderts: oder geographisch-historisch-statistische Beschreibung der Provinz Brandenburg, Band 3, Brandenburg 1856, s. 762,
– Friedricha Wilhelma Gustava Gloatza, Tagebücher, transcript Maren Gloatz. (oryginał pisany ręcznie w XIX w.).


Powrót - Prasa | Powrót - Miejscowości w historii